Marzenie o własnym mieszkaniu często wiąże się z koniecznością zaciągnięcia kredytu hipotecznego. To zobowiązanie na lata, a jego skala naturalnie budzi obawy i rodzi mnóstwo pytań. Niestety, wokół kredytów narosło wiele szkodliwych mitów i półprawd, które zniechęcają potencjalnych kredytobiorców lub prowadzą ich do podejmowania złych decyzji finansowych. Dziś rozprawimy się z najczęściej powtarzanymi fałszywymi przekonaniami. Poznanie prawdy o finansowaniu nieruchomości jest pierwszym krokiem do stabilności finansowej i bezpiecznego zakupu wymarzonego M.
Mit 1: Musisz mieć 20% wkładu własnego – to jest absolutny wymóg
To jeden z najczęściej powtarzanych mitów, który blokuje wielu młodych ludzi przed złożeniem wniosku. Choć standardem rynkowym jest wymaganie 20% wkładu własnego, banki oferują rozwiązania dla osób, które zgromadziły tylko 10%.
- Rzeczywistość: Możesz otrzymać kredyt hipoteczny z 10% wkładem własnym, ale w zamian banki wymagają dodatkowego zabezpieczenia.
- Rozwiązanie: Brakującą część (te 10%) banki często zabezpieczają poprzez tzw. ubezpieczenie niskiego wkładu własnego. Jest to dodatkowy koszt doliczany do raty lub opłacany jednorazowo.
- Programy rządowe: Warto sprawdzać aktualne programy wsparcia (jak np. „Mieszkanie bez wkładu własnego”), które mogą tymczasowo znosić lub zastępować wymóg posiadania oszczędności.
Mit 2: Warto brać kredyt na jak najdłuższy okres, żeby mieć niższą ratę
Niska, miesięczna rata jest kusząca, ale wydłużanie okresu kredytowania (np. do 30 czy 35 lat) jest finansową pułapką, choć faktycznie zmniejsza miesięczne obciążenie budżetu domowego.
- Rzeczywistość: Im dłuższy okres spłaty, tym wyższe są całkowite koszty kredytu. Dzieje się tak, ponieważ przez dłuższy czas naliczane są odsetki od niespłaconego kapitału.
- Konsekwencje: Biorąc kredyt na 30 zamiast 20 lat, możesz zapłacić od kilkudziesięciu do nawet kilkuset tysięcy złotych więcej samych odsetek.
- Wniosek: Optymalny okres kredytowania to taki, który pozwala Ci zachować rozsądną równowagę między komfortem płatności (wysokością raty) a minimalizacją całkowitego kosztu. Zawsze warto skrócić kredyt, gdy tylko Twoja zdolność kredytowa na to pozwala.
Mit 3: Najważniejsza jest najniższa rata (lub najniższe oprocentowanie)
Wielu potencjalnych kredytobiorców popełnia błąd, porównując oferty banków wyłącznie na podstawie wysokości raty lub nominalnego oprocentowania. To pomija kluczowe, ukryte koszty.
- Rzeczywistość: Najważniejszym wskaźnikiem do porównania jest RRSO (Rzeczywista Roczna Stopa Oprocentowania). W RRSO zawarte są wszystkie koszty dodatkowe: prowizje, opłaty za ubezpieczenia (np. na życie, pomostowe) i koszty produktów dodatkowych, które bank może wymagać (np. założenie konta, karty kredytowej).
- Ukryte koszty: Niska stopa procentowa może być skompensowana bardzo wysoką prowizją lub wymogiem drogiego ubezpieczenia.
- Rada: Zawsze proś o szczegółową symulację całkowitej kwoty do spłaty i analizuj RRSO. Najniższa rata nie oznacza najtańszego kredytu.
Mit 4: Po zaciągnięciu kredytu nie da się już nic zmienić
Wiele osób traktuje podpisanie umowy kredytu hipotecznego jako ostateczny wyrok, który uniemożliwia jakąkolwiek zmianę warunków.
Rzeczywistość: Jesteś klientem, a rynek finansowy jest dynamiczny. W trakcie spłaty kredytu masz prawo do:
- Nadpłacania kredytu: Warto nadpłacać, co skraca okres kredytowania i obniża odsetki. Banki mogą pobierać prowizję za wcześniejszą spłatę tylko przez określony czas (zazwyczaj 3 lata).
- Refinansowania: Jeśli inne banki oferują lepsze warunki (niższe marże, lepsze RRSO), możesz przenieść swój kredyt do konkurencji, co może znacząco obniżyć całkowite koszty kredytu.
Wniosek: Aktywnie zarządzaj swoim kredytem. Nie bój się sprawdzać, czy po kilku latach nie pojawiła się dla Ciebie lepsza oferta.
Autor: Kamil Maciejewski